Obserwatorzy

środa, 17 sierpnia 2011

Zielona plątanina

Wczoraj zrobiłam przegląd moich wełenkowych zasobów - nazbierało się sporo odcieni zielonego: irlandia, mięta, limonka, łąka, oliwka, tropik i jeszcze parę innych. 
Cóż mogłam zrobić - ufilcowałam szal, wyszła taka oto zielona plątanina (sesja zdjęciowa na działce):




 



A skoro już byłam na  działce ...

maminkowe pomidorki - bardzo słodkie

maminkowe winogrona - jeszcze trzeba poczekać...

i jeden z wielu pięknych kwiatów

3 komentarze:

  1. Piękny szal, uwielbiam takie kolory...subtelny i lekki...cieszy moje oko:) Większość moich prac jest wynikiem farbowania, ale jak tak patrzę to zatęskniłam za gotowymi kolorami...a jego bazą jest szyfon...gaza...czy coś zupełnie innego?
    Bardzo ładny i estetyczny jest również Twój blog:)
    To na tyle słodzenia...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za słodzenie... Farbowanie mnie strasznie korci - zakupiłam barwniki i mam co do gara wrzucić ;). Podstawą szala jest coś, czego nie potrafię zidentyfikować, ale było pod ręką i dobrze się z wełenką zgodziło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sabo ! Ależ kolorowe są Twoje prace! Feeria barw.Piękne barwy. Zazdroszczę Ci tych eksperymentalnych osiągnięć. Ciągle sobie obiecuję że pofarbuję co nieco ale to ciągle niezrealizowane marzenia. Masz piękny blog. I filcuj filcuj, Twoje prace są ciekawe.Będę tu zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń