Kolejna pacynka do świty Karkonosza (tym razem cudoląg rodzaju żeńskiego) powstała podczas ostatnich dwóch nieprzespanych nocek. Jak siebie znam igiełki pójdą jeszcze w ruch, a różowej przybędzie tu i ówdzie, ale póki co wygląda tak:
I jeszcze słów kilka o mojej Frodzi. Od dawna wiedziałam, że potrafi nieźle grać np. żeby wydębić jakiś przysmak "chudnie w oczach". Niedawno jej talent aktorski został zauważony i doceniony - zagrała kilka scen w filmie pt. „Dendrologium”. Oto zdjęcia z planu.