Obserwatorzy

wtorek, 28 stycznia 2014

Mała rzecz, a cieszy!




Filcowa myszka absolutnie niepotrzebna, zrobiona dla czystej przyjemności filcowania i cieszenia się jej widokiem. Moja pierwsza!


4 komentarze:

  1. jaki uroczy słodziak ;))) ale monituje o spodenki, bo mrozy trzymają i 'myszek' zmarznie w ogonek ;))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... dobra nasza, wiem już, że to ON :). Postaram się o spodenki, choć spódniczkę byłoby zdecydowanie łatwiej wykonać. Dziękuję za komentarz - tak długo siedziałam cicho, myślałam, że nikt mnie już nie odwiedzi :) Pozdrawiam.

      Usuń
    2. nie wiem czy on ;) czy ona ;) ale przy spodenkach mniej w ogonek wieje ;))))))

      Usuń
  2. Trochę kłucia myszka musiała kosztować - podziwiam cierpliwość i czekam na resztę rodzinki. No bo samej/samemu to smutno na świecie ;-)

    OdpowiedzUsuń