Farbowania ciąg dalszy... Tym razem nad parą dochodziły do siebie silk lapsy. Kolory (o dziwo!) wyszły takie jak zaplanowałam : oliwka, złoty i brąz - taka dostojna jesień.
Najwyższy czas zabrać się za filcowanie..., ale pogoda taka piękna, że szkoda siedzieć w domu!
Obejrzyjcie kilka zdjęć z mojej przedwczorajszej wyprawy do Kolorowych Jeziorek w Rudawach Janowickich - przepiękne miejsce!
Purpurowe Jeziorko
Błękitne Jeziorko
A nie mówiłam...masz dar...farbuj.. i pokazuj gotowe szale. Rzeczywiście super kolorki.
OdpowiedzUsuńBlisko masz do tych cudnych miejsc???? Bosko tam, jeziora plitwickie mi przypominają. Chorwację masz na wyciągnięcie ręki, och... zazdroszczę. Powiedz, błękitne jezioro takie jest w realu, czy słońce i niebo to sprawiają?
Cieplutko pozdrawiam:)
Chcę częściej do Ciebie zaglądać.Usilnie wchodzę na Twój blog i wychodzę... i nic. Obserwatorzy się nie wyświetlają. To już norma w bloggerze, ale często udaje się, a tu znowu klapa. Póki co będę wchodziła do Ciebie od Mady.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękna ta Twoja jesień Sabinko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe komentarze! Do Kolorowych Jeziorek bliziutko ode mnie, a Błękitne jeziorko ma naprawdę taki kolor, jest nawet piękniejsze w rzeczywistości... Zabarwienie wody pochodzi od związków miedzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękne zdjęcia i cudna okolica. Lapsy w bajkowych kolorach. Nie mogę doczekać się kiedy je ujrzę w ufilcowanych wyrobach:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSabinko-kolory przepiękne po prostu i takie moje absolutnie!!!!Z niecierpliwością czekam na szale,na pewno będą prześliczne!!!!A prezentowana przez Ciebie okolica urocza-aż się chce wyjść na spacer:))))Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuń