Obserwatorzy

poniedziałek, 7 listopada 2011

Łaciaty na silk lapsach

Przedwczoraj ufilcowałam szal na bazie wcześniej ufarbowanych silk lapsów w kolorach złota, brązu i oliwki. Dołożyłam trochę  zakupionej  czesanki o wdzięcznych nazwach czerń i dynia oraz własnoręcznie (a co!) ubarwionej  w łupinkach cebuli, korze dębu i w sklepowych barwnikach z motylkiem wełenki. Wyszło tak:
 strona silk lapsowa
strona wełenkowa
I jeszcze kilka innych ujęć (nie mogłam się zdecydować, które wybrać)
 
Froda z ciekawością przyglądała się moim poczynaniom

8 komentarzy:

  1. Szal bardzo fajny:)))Te kolorki to jest to:)))Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny, cudny, cudny! Nie mam słów. Reszta garderoby zejdzie na drugi plan, gdy ubierzesz ten szal. Cudny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako maniaczka kolorów i połączeń kolorystycznych zachwycam się zdjęciami "z bliska". Bardzo interesująco wyszedł ten kolorystyczny mariaż, zielenie w brązach wyglądają jak mech w lesie ;) przynajmniej takie mam skojarzenia. Przpiękny szal. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wszystkie miłe i jakże mobilizujące do dalszego działania komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj! pojawiasz sie u mnie i znikasz:) - zapraszam na stale:)
    przepiekne kolory jest ten szal.
    ja po moim pierwszym silk lapsie stwierdzilam, ze bede czesciej takie szale. Nie odwazylam sie tylko jeszcze na samodzielne farbowanie.
    Ale pewnie i na to kiedys przyjdzie pora:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekne kolory. Pani JESIEN w pelnej krasie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mada, ja też długo zabierałam się za filcowanie na silk lapsach, a ponieważ zadowolił mnie efekt i spodobała się technika - daje dużo możliwości pewnie już jej nie porzucę. Farbowanie to w moim przypadku głównie eksperymenty - na razie szukam najlepszego dla siebie sposobu testując instrukcje wspaniałomyślnych dziewczyn, które dzielą się swoim doświadczeniem na blogach i forach.
    Grażyna, dziękuję za dobre słowo :)

    OdpowiedzUsuń