Przed godziną skończyłam smażyć faworki lub, jak kto woli, chrusty, wyszły pyszne - złociutkie, chrupiące; mniam, mniam (połowy już nie ma...)!
Przepis z mojego starego zeszytu (wychodzi z niego około 70 faworków):
Składniki:
- 30 dag mąki (1,5 szklanki)
- 4 żółtka
- 2 łyżki śmietany
- 5 dag cukru pudru (2 czubate łyżki)
- 1 łyżka spirytusu lub octu (ja daję spirytus)
- tłuszcz do smażenia (smażyłam na oleju - 1 l)
- cukier puder do posypania
Sposób wykonania:
Z mąki, cukru, żółtek, śmietany i spirytusu zagnieść ciasto (jak na pierogi), po wyrobieniu uderzyć w nie parę razy wałkiem aby "nabrało powietrza" i odstawić na godzinkę do lodówki.
Rozwałkować na cieniutkie plastry, pokroić na paseczki ponacinać w środku i uformować faworki. Smażyć na dobrze rozgrzanym tłuszczu.
Smacznego!
100 g faworków = 476 kcal = (wg tabeli spalania kalorii Instytutu Żywności i Żywienia) ok. godzina gry w badmintona lub jazdy /biegania na nartach można też spróbować wiosłowania albo ok. 2 godziny wędkować, sprzątać łazienkę lub spacerować w umiarkowanym tempie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz